Moja wielka miłość do bulwy kopru włoskiego trwa od lat. Nie pamiętam kiedy dokładnie pojechałam pierwszy raz do Gospodarstwa Majlertów, myślę, że z 7 lat minęło na pewno, w każdym razie to u nich lata temu kupiłam na próbę pierwszą bulwę. I to była miłość od pierwszego wejrzenia, powonienia i smakowania.
Fenkuł to totalnie moje smaki, słodki anyżowy aromat i smak, dla niektórych zbyt dominujący i nachalny, dla mnie może królować jako główne danie, kilka razy w tygodniu, nie tylko jako dodatek. Koper włoski duszony czy pieczony rozpływa się w ustach a cieniutko pokrojony na surowo jest cudownie chrupiący i słodki.
Gorąca kremowa polenta zwieńczona upieczonymi lub podduszonymi kawałkami kopru, cytrusowe curry ze świeżymi, cieniutkimi jak papier plasterkami fenkułu w pomarańczowym soku, sałatka z koprem, jabłkiem i pomarańczowym vinegretem, miska goracej kaszy jaglanej z podduszoną na klarowanym maśle bulwą, dodatek do hummusu czy innych past i pieczonych warzyw. Świetnie też smakuje zapieczony na kruchym spodzie jako tarta oraz na focacci.
Koper nie wymaga wielkiej oprawy, kto boi się jego dominującego smaku niech pozostanie przy ilościach „przyprawowych”. Ostatnio natknęłam się na wersję kiszoną oraz na kimchi z koprem. Jeszcze nie próbowałam ale mam zamiar przetestować 🙂
Moja praca uzmysłowiła mi, jak niewiele osób stosuje koper włoski we własnej kuchni, nie zna za bardzo tego smaku, lub mając skojarzenie z anyżem lub herbatką koprową dla dzieci nawet po niego nie sięga w warzywniaku. A wielka szkoda, bo oprócz zniewalających walorów smakowych, fenkuł jest bardzo zdrowy.
Z punktu widzenia dietetyki Tradycyjnej Medycyny Chińskiej jest to warzywo z przemiany ziemi i ma termikę ciepłą i ogrzewającą. Pewnie dlatego sobie go tak upodobałam, bo jestem zmarzluchem. Koper więc ogrzewa nas, koi nasz przewód pokarmowy, nie bez powodu owoce kopru włoskiego to herbatka dla niemowląt już od pierwszych dni życia. Napar z kopru rozluźnia, pomaga przy bólach menstruacyjnych i kolkach jelitowych. To naprawdę warzywo cud, stawiam je pod kątem właściwości zdrowotnych w równym rzędzie z marchewką i kapustą. Smakowo jest na podium 🙂
Przygotowałam kilka bazowych przepisów i zachęcam do eksperymentów i próbowania fenkułu w różnych odsłonach. Dodam jeszcze, że smak kopru doskonale podkreślą pomarańcze – ich sok i skórka, prażone orzechy włoskie, warzywa warto przyprawić również samymi zmielonymi owocami koprowymi. Kto używa nabiału, z koprem świetnie skomponuje się kawałek dobrego sera koziego lub owczego. Kanapka z żytnim chlebem, twarogiem kozim i plastrami pieczonego i surowego fenkułu jest po prostu pyszna!
FENKUŁ PIECZONY
Bulwę kopru umyj, odetnij końcówki, na których rośnie nać. Końcówki odłóż do lodówki i wykorzystaj przy gotowaniu bulionu lub zupy. Nać zachowaj do gotowego dania. Warzywo pokrój w półcentymetrowe lub centymetrowe plastry. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, ułóż fenkuł, pędzlem posmaruj odrobiną oliwy lub rozpuszczonego masła klarowanego, posól, skrop sokiem z pomarańczy oraz oprósz skórką otartą z pomarańczy. Piecz około 20-30 minut w 180 stopniach.
Gorący układaj na polencie, ziemniaczanym puree, risotto, kaszotto, tajskim curry. Udekoruj nacią kopru i ziarnami czerwonego pieprzu oraz orzechami włoskimi. Możesz też zjeść z kanapkami lub wykorzystać do sałatki.

KOPER WŁOSKI DUSZONY
Do wstępnego przygotowania warzywa podejdź jak przy opisie dotyczącym pieczenia. W rondlu z grubym dnem lub na patelni rozgrzej łyżkę masła klarowanego i wrzuć pokrojony w plastry lub w ćwiartki fenkuł. Dodaj sól, odrobinę pieprzu, kilka kropel soku z cytryny lub pomarańczy. Upraż owoce (nasiona) kopru włoskiego na suchej patelni a następnie zmiel w młynku lub w moździerzu. Dodaj porządną szczyptę do dania. W razie potrzeby podlej odrobiną wody. Duś około 20 minut aż fenkuł będzie miękki i rozpływający się w ustach.
Zastosowanie identyczne jak powyżej. Moim ulubionym comfort food jest polenta z duszonym koprem, bardzo polecam spróbować!


JAK UGOTOWAĆ IDEALNIE KREMOWĄ POLENTĘ
W garnku przygotuj bulion. Porządnie go posól, kasza kukurydziana jest bardzo słodka w smaku, dlatego żeby wydobyć z niej „to coś” musi być ugotowana w dobrze osolonym bulionie a nie w wodzie. Kiedy bulion zacznie wrzeć, zmniejsz ogień pod garnkiem, i powoli wsypuj odmierzoną porcję kaszy cały czas mieszając, u mnie najlepiej sprawdza się mieszanie rózgą. Polenta wymaga tego, żeby cały czas ją mieszać, więc pierwsze 10 minut spędź nad garnkiem i cierpliwie mieszaj, uważając przy tym na bulgoczące wybuchy. Po 10-15 minutach dodaj kilka łyżek masła, możesz też wmieszać sporo zielonego pesto. Konsystencja kaszy powinna być kremowa i gęsta, pozbawiona grudek.
Podawaj od razu gorącą, z duszonym fenkułem, jego nacią, uprażonymi orzechami włoskimi i czerwonym pieprzem. Od tego dania jestem uzależniona 🙂

PROSTA SAŁATKA Z FENKUŁEM
Bulwę kopru pokrój w jak najcieńsze plastry. Jeśli masz w domu mandolinę, użyj jej. Jabłko umyj, pozostaw skórkę i również potnij na cienkie plasterki, skrop sokiem z cytryny. Sałatę rzymską lub czerwoną cykorię podziel na ćwiartki. Orzechy włoskie upraż na suchej patelni i utłucz drobno w moździerzu lub w młynku.
Przygotuj dressing: w kubku połącz rozpuszczone masło klarowane lub ghee, sok z 1 pomarańczy, otartą skórkę z pomarańczy, sól, łyżeczkę octu jabłkowego lub balsamicznego, łyżeczkę miodu lub syropu klonowego, płaską łyżeczkę musztardy ziarnistej. Energicznie wymieszaj rózgą lub widelcem, aż składniki połączą się w gęstą emulsję.
Rozłóż w misce sałatę, plastry kopru i jabłek, polej dressingiem i wymieszaj dobrze dłońmi. posyp orzechami i świeżo zmielonym pieprzem.
Jeśli używasz nabiału dodaj pokruszoną owczą fetę lub delikatny kozi ser.
Jestem ciekawa waszego podejścia do bulwy kopru włoskiego 🙂 Dajcie znać, czy lubicie i jak często gości na Waszych talerzach!