Kilka dni temu przygotowałam dla Was ofertę na Wielkanoc. Bardzo mile zaskoczył mnie Wasz odzew, i ilość zamówień. Jeśli ktoś jeszcze się zastanawia w jaki sposób urozmaicić sobie świąteczny stół lub chce się odciążyć w przygotowaniach, to już ostatni moment – niebawem zamykam listę zamówień.
W skrócie chciałabym jeszcze, dla niezdecydowanych, przybliżyć troszkę na jakich składnikach bazuję przygotowując poszczególne potrawy.
Zacznę od słodkości. Obydwie tarty-mazurki wypiekane będą z ekologicznej mąki orkiszowej, prawdziwego masła i ekologicznych jaj. Do tarty cytrynowej wskoczą ekologiczne cytryny. Tarta ta to mój faworyt, piekę ją już od kilkunastu lat, każdy za nią szaleje 🙂
Tarta matcha polecana jest zwolennikom smaku japońskiej herbaty matcha. Preferuję jej wyrazisty smak, dlatego zarówno do ciasta jak i do nadzienia nie szczędzę zielonego proszku! Oprócz masła, ciasto to nie zawiera żadnego innego nabiału, delikatny krem bazuje na śmietanie kokosowej. Całość rozpływa się w ustach i przywołuje tęsknotę za Krajem Kwitnącej Wiśni 😉
Wielkanoc to żur. Kwaskowy, wyrazisty, z chrzanową nutą, na aromatycznym grzybowo – warzywnym bulionie. Obydwa żury bazują na moich własnych zakwasach, o które troszczę się każdego dnia. Dodatkowo do każdego trafi pasta miso, która nada umamicznego słonego smaku i sprawi, że nie będziecie mogli się nadziwić temu bogatemu smakowi 🙂 Żur zaserwujcie sobie z pieczonymi ziemniakami i jajem od szczęśliwej kury. Czasami też lubię w takim żurku zanurzyć upieczone w majeranku i maśle jabłko! Jestem ciekawa Waszych ulubionych dodatków 🙂
Pasztety warzywne, pasty ze strączków, pesto… uwielbiam rozsmakowywać się w takich dodatkach do dobrego pieczywa! Jak we wszystkich moich potrawach tak i w tych nie ma drogi na skróty – jak fasola to na pewno nie z puszki, a moczona całą noc i gotowana z odpowiednimi ziołami i dodatkami, żebyśmy nie martwili się o strawność. Jak warzywa to tylko od zaufanego rolnika! Na czosnek niedźwiedzi czekam z niecierpliwością razem z uprawiającymi go ludźmi, oby słonko i ciepło sprzyjało jego wzrostowi, mamy jeszcze kilka tygodni!
I na koniec król wielkanocnej imprezy – sos tatarski! Mam dla Was dwie wersje – wegańską na bazie własnej roboty majonezu wegańskiego oraz tradycyjną opcje na bazie własnoręcznie ucieranego majonezu z eko jaj! Taki domowy sos tatarski nie umywa się do tego ze sklepu. Swój wypełniam chrupiącymi korniszonkami i marynowanymi grzybkami, które sama z obłędem w oczach zbierałam jesienią 🙂 Do tego masa aromatycznych ziół! Taki sosik możecie potraktować jako faszerunek do jaj, posmarować nim kanapkę z jajem lub pasztetem albo wymieszać z posiekanymi jajami i zamienić w pyszną jajeczna pastę kanapkową! Do tego chrupkie małosolne rzodkieweczki i świąteczno – wiosenna uczta w pełni!
Poniżej oferta, zdecydowanych zapraszam składać zamówienie mailowo. Odbiór osobisty 2 kwietnia, Warszawa centrum !